Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
W Ewangelii czytanej w I Niedzielę Wielkiego Postu jesteśmy zaproszeni, abyśmy poszli za Jezusem. Abyśmy wsłuchani i wpatrzeni w Jezusa poznawali co w Nim podoba się Ojcu. Abyśmy Go w tym naśladowali. Co w tych okolicznościach robi Jezus? On wychodzi na pustynię, aby być kuszonym przez diabła.
Jezus wychodzi na pustynię i pokazuje nam, że Słowo Boga jest mocniejsze od obietnic, które daje diabeł. Człowiek z księgi rodzaju był w Raju, żył w obfitości, był syty. Był hojnie obdarowany przez Boga, ale dał się skusić i bardziej zaufał słowu diabła. Jezus jest na pustyni i odczuwa głód jednak w tych okolicznościach ufa i jest wierny Słowu Ojca. W słowach że “nie samym chlebem żyje człowiek” pokazuje, że to Ojciec jest tym, który karmi i daje życie. I tak jak porządek Królestwa Bożego został zburzony przez nieposłuszeństwo pierwszego człowieka, przez chciwość i pragnienie wiedzy (władzy) tak Jezus przez posłuszeństwo i ubóstwo przywraca ten porządek. Jest to droga, którą chce prowadzić swoich uczniów, na którą jesteśmy zaproszeni i my. Nie odbędzie się to bez walki i wysiłku. Bo diabeł będzie kusił, będzie uderzał w najsłabsze miejsca w naszym życiu. Będzie przychodził z obietnicą (pokusą) w momentach naszej słabości, głodu, braku – jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii. Natomiast my mamy mocniejsze słowo i mocniejszą obietnicę, której możemy wierzyć.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Bóg, mówiąc do Mojżesza, nakazuje mu powtórzyć całej społeczności Izraela, a tym samym nam, słowa: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19,2b). Te znamienne słowa trzeba rozumieć w sposób właściwy. Nie chodzi tu o świętość na pokaz, lecz o zasady postępowania, które świadczą, że człowiek jest sprawiedliwy, nie szuka sporów i nienawiści.
To także ukazywanie innym naszej mądrości, naszej przynależności do Boga, naszego statusu człowieka wiary, miłości i nadziei. Wiary w drugiego człowieka, miłości do bliźnich, nadziei nie tylko na życie wieczne, ale także na to, że ci, którzy jeszcze nie rozumieją zasad przekazanych nam przez Jezusa Chrystusa, przyłączą się do nas w drodze do świętości, do Boga. Jak nam przekazuje w Liście do Koryntian święty Paweł, jeśli wierzymy w Zmartwychwstałego, wszystko należy do nas: „czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga.” (1 Kor 3,22b-23).
Ewangeliczne słowa Jezusa Chrystusa to w zasadzie pełna instrukcja postępowania, co robić, by dostąpić świętości. Chrystus przekazuje nam podstawowe zasady: ”Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.” (Mt 5,44b-45).
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
„Wy jesteście solą dla ziemi”. Sól symbolizuje czystość. Starożytni Rzymianie mówili, że jest najczystsza, ponieważ pochodzi od morza i słońca. Sól nadaje smak. Bez soli potrawa nie ma smaku, jest mdła, nieużyteczna. Soli potrzeba wprawdzie niewiele, aby obiad stał się smaczny; a jednak bez tej niewielkiej ilości traci smak. Sól jest także środkiem konserwującym, chroniącym od zepsucia.Prawdziwi uczniowie Jezusa są solą ziemi. Jest ich mało, a jednak mają przeogromny wpływ. „Mała trzódka”, jak nazywa ich Jezus, przenika cały świat. Jednak sól może utracić swój smak. Jeżeli uczniowie Jezusa stracą miłość do swojego Mistrza, jeżeli będą uczniami w rejestrze, a nie w sercu, to ich wpływ na świat będzie znikomy.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Przebaczać i darować urazy to nic innego jak być dla siebie dobrym! Stąd czyjaś bezmyślność i ostre słowa typu „nie odpuszczę ci aż do grobowej deski” mogą zadać więcej bólu niż choroba czy rana fizyczna. Przemoc, brak zrozumienia, wrogość, odejście przyjaciela – to tylko niektóre przykłady bolesnych sytuacji, a zadane przez nie rany wymagają uzdrowienia wewnętrznego.
W ewangelii dzisiejszej niedzieli, Pan Jezus kierując do nas swoje słowo, pragnie bronić nas przed nami samymi. Zauważmy, jeżeli ktoś żywi wobec kogoś urazy, to całe jego życie upływa na kombinowaniu, jak swojemu przeciwnikowi dołożyć, jak go poniżyć wobec innych, by poczuł naszą nienawiść; nic innego nie robi, tylko myśli o tym problemie. I taka postawa niszczy, Nie pozwala twórczo pracować, kochać, cieszyć się życiem.
Jako chrześcijanie mamy nie tylko pomnażać dobro, ale także walczyć ze złem. Walczyć ze złem to nie wybielać, nie usprawiedliwiać zła, nie tłumaczyć: „bo on musiał”, „bo ja musiałem”. Walczyć ze złem to domagać się, by skutki złych czynów zostały naprawione.
Pamiętajmy, że do przebaczenia nie można się zmusić, można natomiast wiele zrobić żeby przyszło w sposób naturalny. Ta postawa jest dla nas zbyt trudna, dlatego szukamy umocnienia w Eucharystii, u przebaczającego Jezusa. Trening czyni mistrza. A więc warto próbować! On wciąż nas wzywa: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Jezus powołał dwóch braci, a nie samego Piotra, bo jesteśmy sobie potrzebni i zdarza się, że, pomagając innym, pomagamy sobie. Ale żeby innych nie wikłać, trzeba samemu być uwolnionym przez Jezusa. Dlatego Jezus najpierw uwolnił od sieci Piotra i Andrzeja, a później kazał im iść i łowić innych do nowego życia w Duchu. To prawda, że poczucie wartości życia bierze się również z faktu bycia pomocnym dla innych. Warto żyć ze świadomością, że się komuś pomogło wydobyć z dna. Oto stolarz z Nazaretu, który w kilku słowach pomógł nieszczególnym rybakom wydobyć się ze swego poplątanego losu i uczynił ich przywódcami ludu, ale nade wszystko dał im rękojmię na życie wieczne. Nie powiedział: chodźcie za Mną, byście pomogli mi zostać wielkim przywódcą religijnym, lecz powiedział: chodźcie za mną, a Ja was uczynię przywódcami, którzy są schronieniem dla przerażonych.
Kościół to cierpliwa wytrwałość, w której jedni wyciągają drugich wyżej od siebie. Jezus nauczył Piotra i Andrzeja przywództwa, które nie jest manipulowaniem innymi, tylko służeniem innym ku ich wyniesieniu ku górze. Wyżej od siebie. Oto sens przywództwa w chrześcijaństwie. Wielu ludzi po osiągnięciu szczytów kariery wciąga za sobą drabinę. Chrystus pokazuje nam zupełnie coś innego. Nie tylko innych wyciągaj z dna, ale stawiaj ich na najwyższym piętrze nieba.