Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Chrześcijanin to człowiek, który na wzór św. Pawła daje swoim życiem gorliwe świadectwo przynależności do Chrystusa. Dzięki miłości wobec Boga wzrasta w nim również bliskość wobec innych. Papież Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est napisał: „Kto do Boga zmierza, nie oddala się od ludzi, ale staje się im prawdziwie bliski” (nr 42). Jan Apostoł przypomina, że mamy miłować nie „słowem i językiem, ale czynem i prawdą”. W Liście Novo millennio ineunte św. Jan Paweł II napisał: „Duchowość komunii to zdolność odczuwania więzi z bratem w wierze, postrzegania go jako ‘kogoś bliskiego’, co pozwala dzielić jego radości i cierpienia, odgadywać jego pragnienia i zaspokajać jego potrzeby, ofiarować mu prawdziwą i głęboką przyjaźń. Duchowość komunii to także zdolność dostrzegania w drugim człowieku przede wszystkim tego, co jest w nim pozytywne, a co należy czynić i cenić jako dar Boży.... to umiejętność „uczynienia miejsca” bratu, wzajemnego „noszenia brzemion” i odrzucania pokus egoizmu, które nieustannie nam zagrażają, rodząc rywalizację, bezwzględne dążenie do kariery, nieufność” (nr 43).
Obfite owocowanie jest związane z trwaniem we wspólnocie z Chrystusem. Inna możliwość by wzrastać, rozwijać się i owocować nie istnieje. Mamy stawać się żywą latoroślą, pozwalając Panu oczyszczać nas z tego, co powoduje nasze duchowe obumieranie. Wzorem komunii z Bogiem wierności jest dla całego Kościoła Maryja, z którą łąki umajone wyśpiewują hymn uwielbienia na cześć Stwórcy.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi o dobrym pasterzu, który zna swoje owce i troszczy się o nie, co więcej, życie swoje za nie oddaje. Tym pasterzem jest On sam. Ale mówi też o najemniku, innym rodzaju pasterza. Czyli o kimś, komu owce są potrzebne, aby on mógł na nich coś zarobić, wzbogacić się, osiągnąć zamierzone cele. Nie łączy ich żadna więź oprócz pracy z tym związanej. W tej sytuacji często w obliczu niebezpieczeństwa najemnik ucieka, zostawiając owce, ratując tylko swoje życie. I może zastanawiasz się, co to ma wspólnego z tym, o czym była mowa wyżej?
Jak często w życiu człowieka, w naszym życiu, dajemy się zwieść, omamić ludziom, którzy na pierwszy rzut oka, chcą być dla nas takimi kierownikami życiowymi (pasterzami), mówiąc nam że tu chodzi o nasze dobro, szczęście, realizowanie się i przyszłość, która stoi przed nami otworem. I że robią to zupełnie bezinteresownie, po prostu szkoda im talentów, które w nas drzemią. Czyż nie jest tak? Natomiast w trudnościach, gdy coś się nie uda, tak naprawdę okazuje się, jakie były intencje i często jesteśmy zostawieni samym sobie. Czyż nie jest to postawa owego najemnika z dzisiejszej Ewangelii?
Jezus – Dobry Pasterz, pragnie troszczyć się o nas zawsze, również w trudnościach, oddając za nas swoje życie. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy z Jego owczarni, gdzie każda owieczka jest cenna, a całą owczarnię łączy jedna więź – miłość.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Dzisiejsza niedziela zwana jest Niedzielą Palmową. Rozpoczyna ona Wielki Tydzień, w czasie którego będziemy przeżywać największe Święta naszej wiary, Triduum Paschalne, rozpoczynające się w Wielki Czwartek Mszą Wieczerzy Pańskiej a kończące się w Niedziele Zmartwychwstania. Dzisiejsza niedziela przypomina o historycznym wjeździe Jezusa do Jerozolimy, zapowiedzianym przez proroka Zachariasza (Za 9,9), gdzie Bóg powraca do swojego Miasta Jeruzalem.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Czy powiedziałbyś dzisiaj o mnie, Panie: „Błogosławiony, który nie widział, a uwierzył?”. Ciągle zdaję się być niedowiarkiem jak Tomasz – moje oczy przesłonięte są bólem, strachem, niemocą, niepewnością tego, co czeka mnie jutro. Chcę dotknąć Twoich ran, by przekonać się – niemal fizycznie – że jesteś prawdziwy. Szukam w Tobie ratunku dla mojej wiary, która wydaje się być nikłym promieniem. Ale miłuję Ciebie, choć nie widziałem naocznie cudów jak Apostołowie, i wierzę, że jesteś Bogiem bogatym w miłosierną miłość.
Podnoszę dzisiaj oczy wiary i widzę Ciebie, miłosiernego Pana, który błogosławi mojemu życiu, by móc nazwać mnie, na końcu ziemskiego pielgrzymowania, błogosławionym, czyli szczęśliwym. Wpatruję się w Ciebie, miłosiernego Pana, wierząc, że mimo mojego niedowiarstwa zawsze mogę wrócić do Twoich kochających ramion.
Pragnę szeptać: „Jezu, ufam Tobie”, jak uczył mnie św. Jan Paweł II. I to on dzisiaj zachęca mnie, bym pozwolił Tobie, Zmartwychwstałemu Panu, wejść do wieczernika mojego życia i doświadczyć osobistego spotkania z Tobą, tak aby z głębi serca powiedzieć za św. Tomaszem: „Pan mój i Bóg mój”. Abym umiał otworzyć swoje oczy i serce na światło Ducha Świętego. Wtedy przemówią do mnie Twoje rany, Panie, i będę umiał kroczyć za Tobą i towarzyszyć Ci, dokądkolwiek się udasz.
Wpatruję się w Ciebie, Boże Miłosierdzia, i dotykam moją małą ludzką miłością Twojego miłosiernego Serca. Wpatruję się i wierzę, że mogę wrócić do Twoich miłosiernych ramion.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Jezus daje potrzebne światło do lepszego widzenia otaczającej nas rzeczywistości, ale jednocześnie z żalem dodaje, że człowiek często „nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków” (J 3,20). Niektórzy ludzie wolą trwać w ciemności, bo opowiadają się po stronie zła. Nie chcą światła, ponieważ boją się zobaczyć prawdziwy obraz własnego życia. Jak często znajdujemy się w sytuacji Izraelitów na pustyni skażonych jadem zła. Mamy postawiony przed sobą znak uzdrowienia, ale brak nam dobrej woli, aby na niego spojrzeć.
Kościół zaprasza nas w dzisiejszą niedzielę do radości, której źródłem jest Bóg i Jego wierna miłość. Uczy jednocześnie, że powinniśmy postarać się spojrzeć na siebie w świetle Bożej prawdy i zobaczyć sakramentalny znak Bożego przebaczenia, aby przyjąć łaskę, której Bóg pragnie nam udzielać, gdyż On nie męczy się nigdy hojnością wobec nas, która jest źródłem duchowej radości.