kamienie wołać będą
gdy umilknie ciche serce
przebite niewidzeniem
co widzi tylko siebie
skradają się myśli ubrane
w szaty prawdopodobieństwa
by zapytać o sens życia
cierpienia, męczeństwa
rzucają nami konwulsje tego co boli
gdy cisza w potoku słów
szydzi i niepokoi
wyprzedawani w promocji
prawdy ze szczyptą pogardy
zasypani gradem obietnic
trwajmy w drodze
do Ziemi Obiecanej
przez proch i pył
przez cierpienie i krew
przez wodę i chrzest
przez Krzyż i Mękę
ufam Tobie
ukrzyżowana Obietnico