Dla nas sakrament chrztu jest wstępem do otwarcia się na moc Ducha Świętego i na Jego oczyszczający ogień. Stąd też nie jeden chrzest, ale i spowiedź święta daje nam możliwość oczyszczenia się z grzechów i zaniedbań. Zanurzenie w otchłań Bożego Miłosierdzia jest podobne jak zanurzenie w wodach oczyszczenia. Duch Święty w sakramencie pokuty i pojednania wypala w nas brudy i śniedzie, które powstały na szlachetnych naszych sercach oczyszczonych we chrzcie.
Bo nawrócenie to proces nieustanny, nie jednorazowy. Pan Bóg wie, że jesteśmy jak małe dzieci, które uczą się chodzić. Zrobią kilka kroków, ale po chwili tracą równowagę, czegoś się przestraszą i siadają. Ale mądry rodzic bierze je za ręce, stawia na nogi i pozwala zrobić znów kilka kroków. Co z tego, że wie, iż dziecko za chwilę znów się przewróci – on będzie je nieustannie podnosić, ale mogło wykonać te kolejne kilka kroków. Czasem ten dystans jest dłuższy, czasem krótszy. Ale Boża miłość nie liczy upadków, ona liczy powstania.