Niezależnie od tego, kim jesteśmy, mamy jednak talent, który jest wspólny każdemu. Jest to dar możliwości spotykania się z Bogiem. Każdy z nas może ten talent rozwijać, bo został on nam dany w szczególny sposób na chrzcie w postaci łaski. Nie wolno nam tego talentu zakopywać. Ktoś jednak może powiedzieć: „Ja nie potrafię się modlić”. Jakże ważne jest, aby mimo wszystko próbować. Oto przykład, który pokazuje, że nie jest to bardzo trudne.
Modlitwa sześcioletniego Piotrusia, który mówił do Jezusa, tak jak potrafił:
„Panie Jezu, nie umiem jeszcze dobrze czytać ani pisać i nie potrafię wielu rzeczy. Jak dorosnę, chciałbym być mądry. Mama mówiła, że Ty jesteś najmądrzejszy. Proszę Cię, daj mi tę mądrość, bo chcę być podobny do Ciebie! Pomóż też mojej siostrze, która ma problemy w szkole. Potrzebuje takiej mądrości!”
To niewiarygodne, że sześciolatek może się tak modlić. Jest to jednak autentyczna modlitwa. Skoro on potrafi, to dlaczego i ja nie mogę pomnożyć talentu modlitwy.