Kilka sekund trwające chrzcielne zanurzenie w wodę sakramentalną zapowiada lata wydobywania się z kałuż nieczystości, bajor chciwości, trzęsawisk rozpaczy, bagien chciwości, rwących nurtów gniewu, mielizn lenistwa, burz zazdrości, powodzi pychy. Wszystko pokonamy w imię Ojca, Syna, Ducha. Bóg wydobywa nas z łona tego świata jak z wnętrzności matki, zapraszając do pomocy akuszerów o mięśniach potężnych od łowienia ryb. Sokrates wydobywając ze swoich rozmówców mądrość, zachowywał się jak akuszerka. Jezus ma moc wydobyć nas z łona grzechu, gdyż sam był już w łonie matki naznaczony imieniem Tego, który wybawia z krańców ziemi, wyciąga i dźwiga, powołując do świętości.