Dla wielu Chrystus był pytaniem i zagadką. Urodził się w małej mieścinie. Uważano Go za syna cieśli z Nazaretu i był z zawodu cieślą. Nie uczęszczał do żadnej szkoły, nie słuchał ówczesnych mistrzów Prawa, a znał je lepiej niż oni. Niczego nie napisał, tylko nauczał, a uczył jak mający władzę. Nauką swoją poruszył całą Judeę i Galileę.
Nadeszła wreszcie chwila egzaminu, podczas którego był On zarówno egzaminatorem, jak i tematem, gdy skierował do apostołów pytanie: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? Piotr w imieniu własnym i pozostałych odpowiedział: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Egzamin wypadł celująco. Piotr słyszy słowa pochwały i wyróżnienia, a potem zapowiedź przyszłej władzy. Samo przekazanie władzy nastąpi później, po Zmartwychwstaniu Pana. Piotr i apostołowie muszą do tego czasu jeszcze duchowo dojrzeć. Zwłaszcza Piotr, który będzie musiał przejść przez próbę wiary i miłości.
Można zapytać: Dlaczego Piotr został wybrany na opokę Kościoła? Byli przecież inni: umiłowany Jan, gorliwy Jakub, cichy i skromny Andrzej. A tymczasem Chrystus wybiera tchórzliwego Piotra. Czy nie za słaba to opoka? Po ludzku — bardzo słaba. Ale jej siłą jest właśnie wiara w Chrystusa, a nie w siebie. Bez Chrystusa Piotr może być tylko miernym rybakiem. Zatem prawdziwa, choć niewidoczna opoka to Jezus Chrystus. Jest nią dziś, będzie jutro i zawsze.
ks. Zbigniew Godlewski (http://www.opoka.org.pl/biblioteka/H/HN/1/21zwykly-6.html)