Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. (Mt 23,3)
Powyższe słowa Pana Jezusa są krytyką skierowaną przeciwko tym, którzy z racji swego autorytetu moralnego powinni uwiarygadniać swoją nieposzlakowaną postawą ideały, które reprezentują. Może chodzić tu w naszej sytuacji o duszpasterzy: biskupów, kapłanów, zakonników, katechetów itp. Może chodzić tu jednak w ogóle o ludzi na wysokich stanowiskach, od których uczciwości zależy dobro społeczeństwa, a więc o przedstawicieli władzy, polityków, osoby wykonujące zawody związane z zaufaniem społecznym, jak sędziowie, lekarze, nauczyciele...
Znamy łacińską sentencję: „corruptio optimi pessima”, tj. dosłownie: korupcja najlepszego [jest] najgorsza, a luźniej: gdy najlepszy się psuje (marnuje, deprawuje, demoralizuje), wtedy jest [już] najgorzej. Zły przykład idący od ludzi, którzy z racji swej podwyższonej pozycji moralnej winni dawać przykład jak najlepszy, w Ewangelii dzisiejszej chodzi o kapłanów, uczonych w Piśmie i faryzeuszów, zasługuje na straszne Jezusowe “biada”, które jest zapowiedzią-groźbą nadchodzących kar. Komu więcej dano, od tego więcej oczekiwać się będzie, wszyscy to dobrze wiemy...
Jednak te powyższe słowa Pana Jezusa są również ostrzeżeniem skierowanym do tych, którzy chcieliby posługiwać się złym przykładem idącym z góry jako pretekstem do usprawiedliwiania swojego własnego złego zachowania. Trzeba umieć rozróżnić między słusznością orędzia a niegodnością herolda. Jeśli orędzie jest dobre, powinni ludzie za nim pójść, nawet jeśli głosiciel jest niegodny. W przeciwnym wypadku i oni zasłużyliby sobie na Jezusowe “biada”.
o. Czesław Front
Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne