Weźmy jako punkt wyjścia dla naszej niedzielnej refleksji te oto słowa Pana Jezusa: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,16).
Powyższe słowa Pana Jezusa jakby zamykają temat Ośmiu Błogosławieństw, które są wskazaną przez Chrystusa drogą prowadzącą do nieba.
Zapytacie może, co te słowa mają za związek z dzisiejszą przypowieścią o pannach mądrych i głupich. Powiedzieliśmy przecież, że Błogosławieństwa to droga do nieba, a w dzisiejszej Ewangelii oliwa potrzebna do zapalenia lamp, a raczej jej brak, jest powodem tego, że głupie panny nie dostały się na weselną salę.
Dwie rzeczy są potrzebne, aby dostać się do nieba: wiara i dobre uczynki. W czasie chrztu zapala się świecę, której płomień oznacza wiarę. Ta świeca ma płonąć i świecić, aż do chwili naszego spotkania się z Chrystusem. W Ewangelii nie było świecy, ale lampka oliwna. Ta lampka musi być zapalona, ale do tego potrzebna jest oliwa. Oliwa zaś to dobre uczynki, opisane przez Jezusowe Błogosławieństwa. Niemożliwe jest utrzymanie płomienia wiary, jeśli zabraknie oliwy dobrych uczynków.
Panny roztropne oznaczają tych ludzi, którzy ciągle pamiętają o Panu Bogu i robią wszystko, aby Mu się podobać. Ci ludzie dobrze wiedzą, że kiedy osłabną albo zasną w śmierci, lub też przy końcu świata wobec przychodzącego Sędziego, będzie już za późno, aby naprawić to, co nienaprawialne. Dbają oni więc o to, aby stale mieć zapas oliwy. Dzięki niej będą mogli wyjść na spotkanie Chrystusa z zapalonymi lampami autentycznej, bo popartej dobrymi uczynkami wiary.
Panny głupie oznaczają tych ludzi, którzy zapominają o Panu Bogu i wcale nie dopasowują swojego postępowania do Jego woli. Niektórzy z nich, aby się usprawiedliwić, udają, że w ogóle nie wierzą w istnienie Pana Boga. Inni zaś wierzą w Boga, ale nie przejmują się Nim, myśląc, że jakoś to będzie. Nie biorą oni pod uwagę tego, że czas ucieka... Kiedy przyjdzie śmierć, nie da się już naprawić zmarnowanego życia.
Kiedy rozlegnie się głos: „Oblubieniec nadchodzi, wyjdźcie Mu na spotkanie”, będzie tylko czas na opatrzenie lamp, ale nie będzie już czasu na szukanie oliwy. Tymczasem zapalona i podtrzymywana dobrymi uczynkami lampa wiary będzie to warunek konieczny do tego, aby wejść z Oblubieńcem na salę godową, która oznacza niebo.
Pamiętajmy o tym i bądźmy zawsze gotowi na Jego nadejście.
o. Czesław Front
Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne