Jezus, który naucza z mocą, krytykuje postępowanie uczonych w Piśmie. Zarzuca im, że działają na pokaz: chcą wyróżniać się przez swój strój, są spragnieni uznania i honorów, ich zarozumiałości towarzyszy chciwość i obłuda. Nie tylko objadają ubogie wdowy, ale również – powierzchownie i fałszywie pobożni – modlą się na pokaz. Przeciwieństwem zachowania uczonych w Piśmie staje się „uboga wdowa”, która stanowi wzór oddania i zaufania Bożej Opatrzności. To ona wykazuje się prawdziwą pobożnością i ofiarnością. Widzi to Jezus, który siedzi naprzeciw ostatniej, tzn. trzynastej skarbony na dziedzińcu, do której wrzucano dobrowolne ofiary na ofiary całopalne. Tak więc kobieta, która wrzuciła do skarbony „wdowi grosz”, przeznaczyła wszystkie swoje pieniądze na kult i chwałę Bożą.
Hojności zasiewu zależy od otwartości serca, a ta z kolei przyczynia się do obfitość zbiorów. I nie chodzi tu o wielkość inwestycji, ale o postawę człowieka, by nie dawać minimalistycznie i na pokaz, i tylko z tego, co nam zbywa. W swoim całkowitym zaufaniu ewangeliczna wdowa jest podobna do Jezusa. Na tym polega prawdziwa pobożność i wiara chrześcijańska. Jak zauważa kard. Karol Wojtyła, „Środki ubogie mają to do siebie, że są w pewien sposób najbogatsze, gdyż głównym środkiem ubogich jest ludzkie serce. Tylko trzeba do niego trafić. Bez tego środka wszystkie bogate środki są ubogie. Przestają działać”.
Słowo Boże wiedzie nas drogą do odkrycia duchowego bogactwa i umacniania go w swoim życiu. Podstawą rozwoju duchowego bogactwa jest żywy kontakt z Trójjedynym Bogiem i realizacja wskazań Kościoła. Na tej drodze pomocą mogą stać się dla nas pouczenia świętych. Św. Ignacy Loyola w słynnych „Ćwiczeniach Duchowych” zwraca uwagę, by żyć i postępować „na większą chwałę Bożą”. Jego inna zasada brzmi „więcej” i pomaga dojrzewać duchowo, by przechodzić od „muszę” do „chcę”, od tego, co „dobre”, do tego, co „lepsze”; od tego, co „poprawne”, do tego, co „święte”.
Z wewnętrznego bogactwa wypływają, jak w przypadku ubogiej wdowy, starania o chwałę Bożą. Chodzi o świątynię i parafię, potrzeby diecezji i Kościoła powszechnego. Dobra te wymagają jednak ciągłej troski. Możemy włączyć się w te dzieła przez udział w konkretnych pracach (sprzątanie kościoła, porządkowanie cmentarza), jak i ofiary składane na tacę, a przeznaczone na różne potrzeby, zarówno świątyni (opłaty bieżące za prąd, sprzątnie, konserwacja), sal dla grup duszpasterskich, jak i diecezji (zbiórki żywnościowe czy inne akcje „Caritas”, ofiary na seminarium duchowne, cele misyjne). Dbałość o potrzeby parafii odnosi się również do troski o diecezję i cały Kościół. W ten sposób wspieramy nie tylko inicjatywy proboszcza, ale również przedsięwzięcia biskupa diecezjalnego czy samego ojca świętego, pomagamy budować kościoły, szpitale, szkoły w krajach misyjnych. Zawsze najważniejszy jest dar serca, autentyczna opieka duchowa i materialna dla potrzebujących rodzin, a nie danina wynikająca z przymusu czy ponaglania. Taka postawa prowadzi do bogactwa duchowego i przyczynia się do zdobywania świętości.
ks. Leszek Smoliński (https://liturgia.wiara.pl/doc/420132.32-Niedziela-zwykla-B)