Kościół nie jest wspólnotą panów, ale sług. Tak jak Chrystus nie przyszedł, „aby mu służono, ale aby służyć”, tak powołaniem każdego w Kościele jest służba, czyli bycie z innymi, a nie tylko dla innych. Pan Jezus mówi dziś do swoich uczniów: „Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”»”. W jaki sposób ma zatem wyglądać nasz służba?
Podstawowym elementem służby w tworzeniu wspólnoty Kościoła jest postawienie Boga na pierwszym miejscu. Nie zawsze dzieje się to natychmiastowo. Wspaniałe świadectwo poszukiwania w wierze może stanowić życie bł. kard. Johna Henry’ego Newmana (1801-1890), anglikańskiego teologa i konwertyty. Jak powiedział o nim w 1975 roku papież bł. Paweł VI, Newman „był przeświadczony o tym, że przez całe życie z wiarą i pełnym oddaniem szedł za światłem prawdy, stając się coraz jaśniej świecącą latarnią morską dla wszystkich, którzy dzisiaj, pośród niepewności świata – świata, jaki on w sposób proroczy przewidział – pragną niezawodnej orientacji i pewnego przewodnictwa”. Liturgiczne wspomnienie bł. kard. Newmana Kościół obchodzi 9 października, czyli w rocznicę jego nawrócenia na katolicyzm w 1845 r.
Drugim elementem służby w tworzeniu wspólnoty Kościoła jest pokora, która stanowi fundament życia duchowego. Człowiek pokorny uznaje, że Bóg jest wszystkim i że wszelkie dobro pochodzi od Niego. Św. Teresa z Avila, hiszpańska mistyczka i doktor Kościoła, obrazuje rolę pokory alegorią wziętą z gry w szachy. Żeby wygrać partię w szachy, trzeba najpierw umieć ustawić figury i piony na szachownicy, a potem umiejętnie nimi manewrować. Teresa umie grać w szachy i dlatego wie, że spośród figur najważniejsza w grze jest królowa, inne figury i pionki pomagają jej tylko. Królowa (hetman) z gry w szachy jest właśnie obrazem pokory! Inne zalety i sprawności będą jej pomagać. Jest to niezwykła sprawność, ale tylko dla Boga i dla tych, którzy poznają prawdę o Nim. Dla pozostałych pokora to coś dziwnego, nienormalnego, wręcz odpychającego. Św. Teresa daje taki oto przepis na pokorę: poznaj dwie prawdy: o sobie – że jest w tobie także zło, i o Bogu – że On ciebie takim kocha.
Trzecim elementem służby w tworzeniu wspólnoty Kościoła jest dostrzeganie potrzebujących i służba im. W naszych polskich warunkach doskonale zrozumiała tę prawdę siostra Małgorzata Chmielewska. Jako przełożona wspólnoty Chleb Życia, prowadzi domy dla bezdomnych, chorych, samotnych matek oraz noclegownie, jest matką adoptowanych dzieci. Boga i szczęścia szuka przede wszystkim w codziennej pracy z biednymi, odrzuconymi, bezdomnymi, chorymi, cierpiącymi. Przywraca im godność i wiarę w siebie. Nigdy się też nie żali, bo wierzy w sens i powodzenie tego, co robi. Jak wyznała, „ja swoje życie traktuję jako służbę, dlatego staram się pomóc drugiemu człowiekowi po to, żeby on sam sobie pomógł, na tyle, na ile jest w stanie”.
Chrystus Sługa może rzeczywiście wejść w życie ludzi naszego pokolenia i może to życie przemienić, przekształcać. Trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, uznać prawdę o sobie, a także dostrzec tych, w których jest obecny na co dzień.
ks. Leszek Smoliński (https://liturgia.wiara.pl/doc/420066.27-Niedziela-zwykla-C)