Jest wielu ludzi, którzy znają Boga ze słyszenia, bo nauczyli się o czegoś o Nim, ale są tacy, którzy znają Go nie tylko ze słyszenia, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia, ponieważ spotkali Go w swoim życiu, ponieważ znają Jego głos, ponieważ wiedzą, kiedy On był i jest obecny w ich życiu. To właściwie ci ostatni będą w stanie powiedzieć, że wierzą, iż Jezus Chrystus jest Synem Boga żyjącego tu i teraz, w swojej historii życia. Dzisiaj więc nie wystarczy wiedzieć coś o Jezusie, ale konieczne jest poznanie Go takim, jakim naprawdę jest i jakim daje się nam poznać.
Święty Paweł w drugim czytaniu przypomina nam dzisiaj, że poznanie Boga do końca jest pewną tajemnicą, bo niezbadane są Jego drogi. Ta wiedza o Bogu musi więc bardziej pochodzić z naszego wnętrza, naszego serca niż tego, co chcielibyśmy empirycznie zmierzyć lub zbadać. Wiedza o naszym Bogu musi pochodzić z prawdziwej i osobistej relacji z Nim, która zmienia także to, jak postrzegamy samych siebie oraz jak patrzymy na innych. Poznanie Boga musi wynikać z tego, jak naprawdę żyjemy, czyli kim jesteśmy oraz kim się nieustannie stajemy.
Pamiętajmy, że kiedy chce się szczerze kochać i poznawać Boga, to serce człowieka nie ma zbyt wielu ograniczeń. Jednym z ograniczeń może być czas, a poznawać Boga i szukać odpowiedzi na pytanie kim On dla nas jest, może nieraz trwać całe życie. Warto jednak starać się o każdy wysiłek, aby kiedyś moc powiedzieć za Piotrem: „Tak, ja już wiem, że Ty naprawdę jesteś Chrystus, Syn Boga Żywego”.