• AccountKonto parafialne: 10 1050 1344 1000 0004 0042 7753

  • Papieska intencja
    Papieska intencja

    MARZEC 2024:

    Intencja powszechna: Za współczesnych męczenników

    Módlmy się, aby osoby, które w różnych częściach świata ryzykują życie dla Ewangelii, zarażały Kościół swoją odwagą i swoim misyjnym zapałem.

  • Porządek mszy
    Porządek mszy

    Niedziela:
    5:15, 7:00, 8:30, 10:00, 10:00 (Brzeziny), 11:30, 17:00

    Dni powszednie:
    6:00, 8:00, 18:30


  • Pielgrzymka
    Pielgrzymka

    W czerwcu przyszłego roku (9-17) organizujemy pielgrzymkę do Fatimy. Gdyby ktoś chciał jeszcze pojechać to prosimy o zgłoszenie do o. Proboszcza.

    Więcej informacji o pielgrzymce znajduje się w rubryce Informacje. -Pielgrzymka 

  • Adoracja Najświętszego Sakramentu
    Adoracja Najświętszego Sakramentu

    Wieczysta Adoracja

    Najświętszego Sakramentu

    od poniedziałku do piątku

    od 8.30 do 18.00

  • Odwiedziny chorych

    Odwiedziny chorych odbywają się

    w pierwszy piątek miesiąca od godz. 9.00.

    Najbliższe odwiedziny chorych odbędą się 5 kwietnia

  • Msze Fatimskie
    Msze Fatimskie

    Msze św. Fatimskie odprawiane są w każdy

    13 dzień miesiąca

    (za wyjątkiem niedziel).

    Porządek: 11.30 różaniec, 12.00 Msza św.;

    po Mszy nabożeństwo.

    Serdecznie zapraszamy!

  • Biuro parafialne
    Biuro parafialne

    Poniedziałek:  Nieczynne
    Wtorek: 17.00-17.30
    Środa: 17.00-17.30
    Czwartek: 8.30-9.15
    Piątek: 8.30-9.15
    Sobota: Nieczynne

    Furta klasztorna:

    Poniedziałek - Piątek:   8:00-12:00 i 14:00-17:00
    Sobota: Nieczynna
  • św. Rita
    św. Rita

    Dzień św. Rity jest celebrowany w każdy 22 dzień miesiąca (za wyjątkiem niedziel)

    Porządek: 18.00 nabożeństwo ku czci św. Rity z czytaniem wybranych losowo poleconych intencji i podziękowań.

    18.30 Msza św. w intencjach czcicieli św. Rity złożonych do skarbony ustawionej przed obrazem św. Rity.

    Serdecznie zapraszamy!

    Najbliższy Dzień św. Rity - 22 czerwca (czwartek)

  • Ochrona danych osobowych w Kościele

    W związku z wejściem w życie 25 maja 2018r. nowych wytycznych dotyczących ochrony danych osobowych (RODO) odnoszących się także do Kościoła Katolickiego zapraszamy do zapoznania się z niektórymi aspektami praktycznymi.

  • Spowiedź przedświąteczna
    Spowiedź przedświąteczna

    Wielki Poniedziałek - Wielka Środa

    8.00 - 12.00 i 16.00 - 18.30

     

    Wielki Czwartek - Wielka Sobota

    8.00 - 12.00 i 15.00 - 18.30

  • Triduum paschalne
    Triduum paschalne

    Ceremonie

    Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku

    i Wielkiej Soboty 

    rozpoczną się o godz. 19.00.

A A A
Podążać za Dobrym Pasterzem

Czwarta Niedziela Wielkanocna jest nazywana w liturgii Niedzielą Dobrego Pasterza. Chrystus, dobry pasterz, oddał swoje życie w miłości, „aby rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno”. Oddał je za owce, które znał po imieniu. Został posłany do wszystkich, a szczególnie grzeszników, ludzi zagubionych, żyjących na marginesie życia. Dla Boga każdy człowiek jest kimś konkretnym, nie przypadkowo spotkanym anonimem. O każdego z nas Jezus troszczy się, chroni przed wpływami fałszywych proroków. On jest jedyną bramą prowadzącą do Bożej owczarni. Przyszedł po to, byśmy mieli życie i to w obfitości. Obfitość oznacza pewien maksymalizm. Dlaczego więc w życiu zadowalamy się czymś małym? Zwykle pytamy: jakie minimum muszę spełnić, żeby przekroczyć próg tolerancji; jak najmniejszym kosztem mogę coś zdobyć. To taki podział marketingowy na dobrych, lepszych i najlepszych. Zresztą, kto chciałby zajmować ostatnie miejsce? Czy jednak chcemy – dorastając do ewangelicznego maksimum – „mieć życie w obfitości”?

Dzisiejsza niedziela to także Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Świadectwo Jezusa – dobrego pasterza i tych, którzy wiernie kroczą za Nim, wzbudza nowe powołania. „Najważniejszym i najskuteczniejszym środkiem budzenia powołań jest – jak pisał św. Jan Paweł II – świadectwo życia kapłanów, ich bezwarunkowe oddanie się owczarni Bożej, ich pełna miłości służba Chrystusowi i jego Kościołowi – służba będąca dźwiganiem krzyża, przyjętego z paschalną nadzieją i radością, wreszcie braterska zgoda i gorące pragnienie ewangelizacji” (PDV, 41). Dlatego też „Historia każdego powołania prawie zawsze łączy się ze świadectwem jakiegoś księdza, który przeżywa w radości swoje bycie darem dla bliźnich ze względu na Królestwo Boże. Bliskość i słowo kapłana prowadzą do pojawienia się pytań i do podjęcia ostatecznych decyzji” (Benedykt XVI, Orędziu na 47. Światowy Dzień Modlitw o Powołania).

Aby dobrze wypełniać swoje ziemskie posłannictwo, każdy powołany potrzebuj przyjaźni z Jezusem.  Ma słuchać, aby słowo Jezusa dotarło do jego wnętrza, zaniepokoiło, poddało pod dyskusję, sprowokowało jakąś decyzję, konkretne zachowania. Słuchanie ma powodować zmianę myślenia i życiowych postaw. Inaczej będzie to tylko odrzucenie słowa. Słuchanie słowa i przemiana ma nas pobudzać do naśladowania Chrystusa. A to znaczy, że trzeba wpatrywać się w Boskie Oblicze, szeroko otworzyć oczy, wsłuchiwać się w głos sumienia. Aby pójść za Jezusem trzeba znać cel, mieć poczucie wspólnoty z braćmi i siostrami, być zdolnym do wyrzeczeń, przezwyciężać lęk przed nieznaną przyszłością. Do tego wszystkiego potrzebna jest modlitwa, która daje siłę do wierności i wzrostu w łasce Bożej

Wpatrując się w Jezusa, dobrego pasterza, który oddał życie z miłości do nas, oraz rzesze Jego naśladowców, prośmy o święte powołania do kapłaństwa. Przykładem i orędownikiem u Boga niech stanie się dla nas św. Jan Maria Vianney, proboszcz z Ars, który miał silną więź z parafianami, nauczając ich przez świadectwo swego życia i pokorną modlitwę.

ks. Leszek Smoliński (https://liturgia.wiara.pl/doc/420045.4-Niedziela-Wielkanocna-C)

Chodzić w Światłości

W książce pt. „Chodź, bądź moim światłem” (Znak 2015) znajduje się zbiór listów Matki Teresy z Kalkuty, opracowany przez jej wieloletniego spowiednika. Publikacja odsłania nieznane dotąd duchowe oblicze Misjonarki Miłości. Przez 50 lat pogrążona była ona w „wewnętrznych ciemnościach” i toczyła długą, samotną walkę o wierność Chrystusowi. Jakże ten obraz jest inny od tego, który znaliśmy dotąd z tysięcy zdjęć, filmów i książek, a który przedstawiał skromną kobietę, niosącą pomoc najuboższym i zapomnianym, uśmiechniętą, z przekonaniem mówiącą o Bogu. To doświadczenie „nocy ciemnej” w wierze Matki Teresy pomaga nam lepiej zrozumieć uczniów, których przedstawia dzisiejsza Ewangelia. Pokazuje, jak odkrywać obecność Zmartwychwstałego, który wzywa Piotra do pójścia za Nim drogą cierpienia.

Wierzyć to pójść za Zmartwychwstałym, to dać się „opasać i poprowadzić”. Jezus przecież jest pośród wierzących, choć nie zawsze możemy „odczuwać” Jego obecność. Nie bez znaczenia jest to, że uczniowie spotykają Jezusa będącego w drodze. Droga symbolizuje tu przede wszystkim trud wzrastania w wierze. Człowiek otrzymuje od Boga dar wiary, ale ma za zadanie go rozwijać. Nawet wtedy, gdy wydaje mu się, że po ludzku wszystko stracone, a przed oczyma rozciąga się bezkresna ciemność. Bo wiara to światło, które swoimi promieniami oświeca i rozgrzewa nasze serca, napełniając je ufnością w moc Boga. Droga wiary Matki Teresy, spotkanie Jezusa nad Morzem Tyberiadzkim z uczniami, to doświadczenia bliskie wielu z nas. Prowadzi ono do spotkania z Chrystusem żyjącym, który przychodzi w słowie i karmi nas swoim Ciałem. Pokazuje, jednocześnie, że nie możemy przyjmować wiary powierzchownie, jak zwykłej plotki. Przyjąć wiarę to zaprosić do swojego życia Jezusa i wyznać: „Panie, Ty wiesz że Cię kocham”.

Bóg wzywa nad do tego, żebyśmy bardziej słuchali Jego niż ludzi. W ten sposób nasze życie stanie się inne, zmieni swoją perspektywę. Nie chodzi przecież o to, by poświęcać Bogu trochę czasu w niedzielę, codziennie rano i wieczorem. Wiara powinna przemieniać całe nasze życie, wpływać na nasze myślenie, nasze życiowe wybory. Nie może być takiej sytuacji, że uznajemy się za ludzi wierzących, a jesteśmy za tym, co nie jest zgodne z Ewangelią. Ważna jest więc wierność w sprawach drobnych, jak codzienna modlitwa w rodzinie, regularne uczestniczenie we niedzielnej Eucharystii, z szacunkiem uczyniony znak krzyża. Wiara prowadzi nas do uczciwości w wykonywaniu pracy, sumiennej nauki w szkole, przestrzegania w codziennym życiu przykazań Bożych i kościelnych. Wiara wskazuje, by podejmować starania o dobro własnej rodziny, godne traktowanie współmałżonka, zaangażowanie w trud wychowania dzieci i młodzieży, dobre traktowanie członków rodziny i pracę nad swoimi wadami. Wiara motywuje nas do tego, by nie pozostawać obojętnym wobec zła, które dzieje się wokół nas. Mamy również rozwijać swoją wrażliwość, by nie przechodzić obojętnie wobec cierpienia i niesprawiedliwości, które dotykają innych ludzi.

Nasza codzienność daje nam okazję do świadectwa wiary w Zmartwychwstałego Pana. W ten sposób – jak zauważa papież Franciszek – stajemy się „żywymi pisarzami Ewangelii”.

ks. Leszek Smoliński (https://liturgia.wiara.pl/doc/420044.3-Niedziela-Wielkanocna-C)

Rewolucja miłości

„W tym dniu wspaniałym wszyscy się weselmy” – powtarzamy za psalmistą. Wielkanoc, najstarsze a zarazem najważniejsze dla chrześcijan święto, obchodzimy co roku. Może nam już trochę spowszedniała. Ta sama liturgia Triduum Paschalnego, męka, grób, zmartwychwstanie. Jak zrozumieć tę największą tajemnicę naszej wiary?

Spójrzmy na film pt. „Zmartwychwstały” (2016) w reżyserii Kevina Reynoldsa, który przedstawia śledztwo w sprawie Jezusa. Historię śmierci i zmartwychwstania Jezusa widzimy oczami rzymskiego Trybuna Claviusa, któremu Poncjusz Piłat zleca odnalezienie uczniów skazanego właśnie na śmierć Jeszuego. Zdaniem Piłata podpuszczanego przez Senhedryn, ciało Jezusa wykradli jego uczniowie, którzy chcieli nadal szerzyć „heretycką religię”. Clavius podążając za rzekomymi złodziejami, wyrusza też w głąb siebie. Rzymianin jedyne czego pragnie to „wolność od zabijania i śmierci”. Jest prostym zabijaką, wykonującym rozkazy, który chce jednak pozostać zgodny ze swoim sumieniem. Ono zmienia się stopniowo w kontakcie z uczniami Jezusa.

Clavius zdaje sobie powoli sprawę, że wszystkiego nie da się wytłumaczyć wyłącznie rozumem. Widział przecież dziwne odbicie na całunie, stopione pieczęcie, pęknięte, a nie przecięte liny, odsunięty głaz, który musiałoby przesuwać kilku silnych mężczyzn. Doświadczył też niezwykłej dobroci płynącej od uczniów cieśli. Ostatecznie rozmawiając z objawiającym się uczniom Jezusem, Clavius jest pełen wątpliwości. „Ty widziałeś i masz wątpliwości. Wyobraź sobie co będą czuli, ci, którzy nie widzieli, a chcą uwierzyć” – mówi mu Zbawiciel.

Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa to rewolucja miłości. Nie jest kwestią przypadku, że Chrystus Pan zmartwychwstał właśnie w niedzielę. Światłość Jego zmartwychwstania rozświetliła poranek pierwszego dnia tygodnia. Swoim powstaniem z martwych Jezus zapoczątkował nową epokę w ludzkiej historii. Oświetlił całą ziemię światłem przyszłego wieku. Samo zmartwychwstanie niesie jednak ze sobą wiele znaków zapytania, które musimy wciąż odczytywać, jak tyle pokoleń uczniów Zmartwychwstałego. . Do dziś tęgie umysły tego świata głowią się, co i jak. A tajemnica nadal pozostaje tajemnica. I chyba tak musi być.

Czyżby jednak nic nie dało się z nią zrobić? Otóż nie, jest Boże objawienie zapisane w Piśmie Świętym. To ono prowadzi nas po drogach wielkanocnych. Do tego jednak, żeby odczytać zwycięstwo poranka wielkanocnego niezbędna jest wiara.

Zwycięstwo dokonuje się w nas przez miłość. Po męce i śmierci, po bólu i niepewności jutra nastaje zmartwychwstanie. Miłość, która zmartwychwstaje, nie jest jedynie upragnionym celem naszego życia wiecznego. Ta miłość zaczyna się już teraz, w tym życiu. Z pustego grobu Jezusa rozchodzi się na cały świat Ewangelia życia. Zmartwychwstały pokazuje, że życie i miłość są ze sobą nierozerwalnie związane. W świecie pojawia się natomiast wiele kamieni, które blokują dostęp do łaski zmartwychwstania. Jezus odsuwa te kamienie, abyśmy mogli wkroczyć w życie pełne radości, nadziei i wolności.

Jezus prawdziwie zmartwychwstał! Czy ja wierzę, że też z Nim zmartwychwstanę? „W tym dniu wspaniałym wszyscy się weselmy”. Alleluja!

ks. Leszek Smoliński (https://liturgia.wiara.pl/doc/420090.Niedziela-Wielkanocna-Zmartwychwstania-Panskiego)

Miłość o imieniu miłosierdzie

Ksiądz Tomaš Halík w książce „Dotknij ran” (2010) pokazuje, że chrześcijanie często nie chcą pamiętać lub wręcz buntują się przeciw temu, że fundamentem ich wiary jest Krzyż  - czyli cierpienie i rany. To rany przekonały niewiernego Tomasza, że Chrystus zmartwychwstał. Współczesny świat oferuje nam „wiary” lekkie, łatwe i przyjemne, ale czy można się na nich oprzeć w trudnych chwilach? Halík zastanawia się, czy i jak zraniony Chrystus może przemówić do nas, ludzi XXI wieku. Odpowiedź na to pytanie wydaje się przynosić dzisiejsza liturgia słowa. Spotkanie ze Zmartwychwstałym Mistrzem porusza i odmienia Tomasza. Kiedy spotyka się oko w oko, już nie chce dotykać Jego ran. Patrząc na nie zrozumiał, że życie jest mocniejsze niż rany, że można żyć z ranami. Stąd daje odpowiedź: „Pan mój i Bóg mój!”.

W Jezusie spotykają się i stykają rany człowieka z ranami Boga. Bóg pokazuje, że siła Jego miłości jest „cięższa od ran”. A ta miłość nosi imię Boże miłosierdzie. W jednym z wywiadów na pytanie: „Czym dla Księdza jest Boże Miłosierdzie?” ks. Feliks Folejewski, pallotyn, zwany warszawskim apostołem Miłosierdzia Bożego, tak odpowiedział: „To jest dar, ale i zadanie. Miłosierdzie Boże to nie znaczy, że Bóg przymyka oczy na nasze grzechy i że można Go lekceważyć. Miłosierdzie Boże jest wychowywaniem do coraz większej delikatności wobec Bożej miłości. Jeśli mam świadomość, że ktoś mnie kocha, to byłbym ostatnim niewdzięcznikiem, bym jednocześnie godził w tę miłość. Ta zasada dotyczy także np. miłości małżeńskiej”. I dalej mówił: „Pamiętam, jak mój znajomy, ksiądz proboszcz Kazimierz Hamerschmidt, napisał na swoim obrazku z okazji 50-lecia kapłaństwa: Nie ma zasług, jest tylko dług spłacany Bogu i ludziom.

Pełnym objawieniem miłosierdzia Bożego jest śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Misterium paschalne ukazuje wielkość miłości Boga do człowieka, który „własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wydał”. W śmierci Chrystusa Bóg jest blisko człowieka dając siebie, aby człowiek mógł uczestniczyć w Jego życiu. Dzięki działaniu Ducha Świętego człowiek otwiera się na działanie miłosierdzia i dostrzega swoją godność, która daje mu możliwość zjednoczenia z Chrystusem, czyli świętości. Jako chrześcijanie mamy najpierw uwielbiać Boga w tajemnicy Jego nieskończonego miłosierdzia. A następnie to miłosierdzie wzywa nas do tego, byśmy – sami doświadczywszy stawali się miłosierni wobec innych przez słowo, czyn i modlitwę.

Pełen łaskawości, współczucia Bóg patrzy na każdego z nas w tę Niedzielę Miłosierdzia. On pragnie dotykać naszych ran i przemieniać je w perły, ponieważ „do końca nas umiłował” i chce, „byśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem”. Ta miłość zaprasza nas, byśmy czerpali siłę do życia, do uzdrawiania ran w nieustannym powtarzaniu: „Jezu, ufam Tobie”. Dlatego też warto mieć nieustanną świadomość słów bł. ks. Michała Sopoćki, że „w zimnym i obojętnym świecie potrafią ostać się tylko serca gorące, które wśród burz i posuchy czerpią moc z ufności w Miłosierdzie Boże”.

ks. Leszek Smoliński (https://liturgia.wiara.pl/doc/420043.2-Niedziela-Wielkanocna-Milosierdzia-Bozego-C)

Miłość wierna aż do końca

Liturgia Niedzieli Palmowej przybliża nam zbawcze wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa. Przypomina uroczysty wjazd do Jerozolimy, który jest bezpośrednim przygotowaniem do Jego męki i śmierci na krzyżu. Tłumy witające wkraczającego do Jerozolimy Pana rzucały na drogę płaszcze i gałązki, wołając: „Hosanna Synowi Dawidowemu”. Triumf Chrystusa i Jego Ofiara są ze sobą nierozerwalnie związane. Podobnie jest też z naszym ludzkim i chrześcijańskim losem, który jest uczestnictwem w życiu Boskiego Mistrza.

Co roku Kościół pozwala nam w Niedzielę Palmową, zwaną Niedzielą Męki Pańskiej, wsłuchiwać się na nowo w historię Jezusa. To On siłą miłości pokonał zło i wziął na siebie całą nieprawość człowieka, o której tak mówił św. Jan Paweł II w czasie swojej pielgrzymki do Polski w 2002 roku w Krakowie: „Na wiele sposobów usiłuje się zagłuszyć głos Boga w ludzkich sercach, a Jego samego uczynić ‘wielkim nieobecnym’ w kulturze i społecznej świadomości narodów. Tajemnica nieprawości wciąż wpisuje się w rzeczywistość świata, w którym żyjemy”. Doświadczając tajemnicy nieprawości, rodzącego się na naszych oczach zła, z lękiem patrzymy w przyszłość, obawiamy się pustki, cierpienia i unicestwienia. Jeśli chcemy zobaczyć, jak daleko Bóg przybliżył się do nas, by nas uwolnić od nieprawości i lęków, to musimy spojrzeć na krzyż Chrystusa. To dzięki Jego zbawczej ofierze wyzwolenie od grzechu i śmierci stało się także naszym udziałem.

Żyjemy ze świadomością, że Pan Bóg nas wspomaga. Historia męki i śmierci Jezusa ukazuje nam konkretną drogę, która jest wyjściem z kręgu zła. To droga pięknej i konsekwentnej miłości, połączonej z ofiarą, na której Chrystus uczy, jak zwyciężać zło siłą dobra. Nie daje się ponieść emocjom i poszukiwaniu taniej sensacji, ani poklasku wśród wiwatującego tłumu. Ma świadomość, że tłum, który wykrzykuje radosne „Alleluja”, za chwilę zabrzmi złowrogim „ukrzyżuj”.

Nasza miłość i jej siła wynika z naszego zawierzenia Bogu. Im więcej zaufamy, tym łaska Boża bardziej może działać w naszym życiu i przemieniać nas w dar dla innych. Na wzór św. Teresy od Dzieciątka Jezus, módlmy się do Boga słowami jej „Aktu ofiarowania się miłosiernej miłości”:

„Dziękuję Ci, o mój Boże! za wszystkie łaski, jakimi mnie obdarzyłeś, a szczególnie za to, że mnie przeprowadziłeś przez próbę cierpienia. W dniu ostatecznym z radością będę patrzyła na Ciebie trzymającego berło Krzyża; skoro raczyłeś podzielić się ze mną tym drogocennym Krzyżem, ufam, że w Niebie będę podobna do Ciebie i na moim uwielbionym ciele ujrzę jaśniejące chwałą święte stygmaty Twej Męki...

(…) nie chcę jednak zbierać zasług, chcę pracować jedynie z Miłości ku Tobie, tylko w tym celu, by sprawić Ci radość, pocieszać Twoje Najświętsze Serce i ratować dusze, które będą Cię kochać przez całą wieczność.

Pod wieczór życia stanę przed Tobą z pustymi rękoma, bo nie proszę Cię, Panie, byś liczył moje uczynki. (…) Pragnę więc przyodziać się Twoją własną Sprawiedliwością i jako dar Twojej Miłości otrzymać wieczne posiadania Ciebie samego”.

ks. Leszek Smoliński (https://liturgia.wiara.pl/doc/420042.Niedziela-Palmowa-C)