Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
W trudnych chwilach twego życia,
nie rozpaczaj nie roń łez.
Ufność w Boże miłosierdzie, troskom twym położy kres.
Jezu ufam Tobie od dziecięcych lat,
Jezu ufam Tobie, choćby wątpił świat.
Strzeż mnie Dobry Jezu,
jak własności swej,
i w opiece czułej dusze moją miej.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Dziś, w uroczystość Zmartwychwstania Chrystusa, wyznajemy: Chrystus zmartwychwstał! Ta zdumiewająca wiadomość zmieniła bieg historii. Od tamtego czasu nieprzerwanie jest ona przekazywana z pokolenia na pokolenie. Zmartwychwstał Ten, który na sobie samym doświadczył wielkiego cierpienia i ogromu ludzkiej przewrotności. Zmartwychwstając, oznajmił, że ostatnie słowo należy nie do cierpienia, nie do zła, nie do śmierci, ale do dobra, szczęścia i życia.
Po Wielkim Piątku przychodzi Wielka Niedziela. Jezus odkupił nasze cierpienie, nadał mu nowy sens. Przezwyciężył zło. Na sobie pokazał, że nie trwa ono wiecznie, ale przechodzi ono w zwycięstwo i radość poranka wielkanocnego. Dlatego dziś mówimy cierpiącym i przerażonym: Odwagi, nie lękajcie się! Trzymajcie się Chrystusa. On was przeprowadzi z grzechu, cierpienia i zła do zwycięstwa, do chwały.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Wielki Post ma być dla nas czasem spotkania z Bogiem miłosierdzia, który zbawia, wyzwala, dokonuje duchowej odnowy ludzkiego serca. W zapowiadanym przez proroków Mesjaszu rozpoczyna się na nowo historia człowieka. On „swoimi słowami, gestami i całą swoją osobą objawia miłosierdzie Boga”. Dzięki Niemu otrzymujemy nowe życie. Aby otrzymać nowe życie, potrzeba osobistego spotkania się z Miłością miłosierną. Z Bogiem czułym, delikatnym, pochylonym nad dzieckiem, a jednocześnie wyraźnie rozróżniającego grzech od grzesznika.
„Idź i nie grzesz więcej!” Jak mówił św. Augustyn: kiedy odeszli wszyscy pozostali dwoje: biedna kobieta i miłosierdzie. Jeśli nasza scena jest krzykiem, by rozpoznać w Jezusie miłosierdzie Ojca, musimy sobie uświadomić, czym jest miłosierdzie. To wewnętrzny przymus pochylania się nad tym, co słabe, co domaga się zmiłowania przez swoją bezradność i wynikającą z tego tytułu zależność. Tak opisywana miłość niesie w sobie całkowitą darmowość i bezinteresowność. Tylko dla faryzeuszów wszystko było już jasne. Nie przewidzieli tylko jednego – że Ten, od którego oczekiwali potwierdzenia własnej „sprawiedliwości”, własnych grzesznych zamysłów, jest Jedynym Sprawiedliwym i nie przyszedł, by świat sądzić, ale szukać tych, którzy zginęli, tych, „którzy się źle mają”.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Obecność Jezus nie jest neutralna i bez znaczenia. Porusza ludzkie serca – jedne do wielkiej wdzięczności, do chwalenia Boga za Jego dobrodziejstwa, inne – do narzekania, szemrania i knucia. Obok Jezusa trudno jest przejść obojętnie. Tak właśnie działo się przy Jego wjeździe do Jerozolimy – ci, którzy widzieli wielkie rzeczy, którzy doświadczyli mocy Jezusa – dali temu wyraz poprzez wdzięczność, uwielbienie. Ci, którzy byli przeciwko Jezusowi znów znaleźli powód, aby Mu wytykać niewłaściwe zachowania, tym razem Jego uczniów. Jakby chcieli zamknąć usta tym, którzy mają wdzięczne serca.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
„Dziecko, wszystko moje jest twoje!”. Co jest Ojca? Ojca jest uczta, czyli Eucharystia. Najdelikatniej jak mógł, dał synowi do zrozumienia, że w każdej chwili może sobie sprawić ucztę, ale tajemnicą pozostanie, dlaczego starszy syn ani w grzechu nie szukał radości, ani w domu ojca.
Tajemnicą są ludzie, którzy nie odważyli się szukać szczęścia w grzechu, ani w Bogu, ani na ulicy, ani na Eucharystii. Ludzie, którzy nie żyją, tylko obserwują życie innych, jak ci ludzie z okien w blokowiskach, którzy całymi godzinami przyglądają się sąsiadom. Całe życie tkwią w jakimś żalu do życia, że im się nie udało odnaleźć szczęścia. Przyglądają się innym, ale nigdy sobie!
Stał więc smutny starszy syn, obserwując domostwo rozbrzmiewające muzyką i śpiewami. Polskie tłumaczenie tekstu nie oddało pewnego niuansu. Radość, którą chciał przeżyć syn, konsumując owego koziołka z przyjaciółmi, została nazwana tym samym słowem, które było radością z powrotu marnotrawcy, o której nieśmiało powiedział ojciec. Ta sama radość? Kiedy nie chcemy się cieszyć z czyjegoś szczęścia, nic już nie jest w stanie nas ucieszyć.