Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Św. Józef to człowiek głębokiej modlitwy i nauczyciel milczenia. Zaufał Bogu i uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański. Zapatrzeni w jego postać, oczekujemy Bożego Narodzenia. Świąt, w czasie których imię Jezus wybrzmi z ubogiej stajenki, by na nowo obudzić w świecie pokój i dobro, by napełnić ludzkie serca radością i nadzieją. Dlatego wspólnie z psalmistą tęsknie wołamy: „Przybądź, o Panie, Tyś jest Królem chwały”. Warto powtarzać te słowa w swoim sercu.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
W trzecią niedzielę Adwentu Kościół wzywa nas słowami św. Pawła do radości: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się”. Czym jest radość i jak należy ją rozumieć, by nie pomylić jej z płytką wesołością, zabawą czy dobrym humorem? Św. Franciszek z Asyżu uczył, że prawdziwa radość jako dar Ducha Świętego pochodzi z czystości serca. Zdobywa się ją przez pobożną modlitwę. Jej owocami są: gorliwość i troskliwość, nastawienie oraz gotowość duszy i ciała do pełnienia z radosnym duchem wszelkiego dobra. Mamy bowiem w każdym swoim życiowym położeniu dostrzegać obecność Boga i być wdzięcznym.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Przyjście Boga do nas jest wielkim wydarzeniem. Dlatego samo oczekiwanie na Pana zakłada naszą gotowość na spotkanie z Nim. Temu ma służyć nasza czujność i prośba słowami Psalmisty: „Daj mi poznać, Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami”. Wszystko po to, żebyśmy stawali się „coraz doskonalszymi” na przyjście Pana, odnieśli zwycięstwo nad sobą oraz uporządkowali swoje życie. Na co według wskazówek Jezusa musimy zwrócić uwagę? Chodzi o czujność i rozwój modlitwy, abyśmy wskutek nieumiarkowania nie ulegli ociężałości serca, swoistej znieczulicy na sprawy Boże, a zatrzymali się jedynie na troskach doczesnych.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Bez wątpienia każdemu z nas potrzeba ciągłej modlitwy o roztropność, o umiejętność rozróżniania dobra i zła, a następnie podążania w swych czynach za tym pierwszym. Intuicyjnie wyczuwamy bowiem, że nasze życie wieczne, otrzymane tak naprawdę już na chrzcie świętym, jest w pewnym sensie od tamtej pory w naszych rękach (zob. KKK 1263, 1274). To, czy będzie ono dla nas radosnym obcowaniem ze świętymi w niebie, czy też raczej wieczną udręką w otchłaniach piekielnych pozbawionych Bożej obecności, zależy od tego, w jaki sposób zechcemy dzisiaj, w naszej codzienności, odpowiedzieć na Bożą miłość, jakiej odpowiedzi udzielimy na te wielkie rzeczy, które Bóg uczynił dla nas.
Na drodze przemiany własnego życia nie jesteśmy sami. Jeżeli tylko jest w nas pragnienie wyprostowania tego, co w naszym życiu krzywe, odbiegające od Bożej normy, odstające od Bożego wzorca, Pan z pewnością udzieli nam swej pomocy, bo po to stał się człowiekiem i umarł za nas na krzyżu, aby nas zbawić, a nie potępić.
Dlatego Bóg daje siły, daje łaskę, ale wszystkiego za nas nie zrobi. Nie zmienimy naszego życia bez naszego udziału. Konieczny jest osobisty wysiłek, by porzucić to wszystko, co trzyma nas od Boga na dystans; porzucić to wszystko, co stawia mur między mną a drugim człowiekiem; porzucić to wszystko, co mnie samego upokarza do granic możliwości.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Chrystus, Król Miłości, umarł na krzyżu jak złoczyńca, byśmy byli zbawieni. Został skatowany, byśmy wszyscy zostali uleczeni. Zniósł nieludzkie upokorzenie, byśmy zostali wyniesieni. Został odrzucony przez ludzi, abyśmy zostali przyjęci przez Ojca w niebie. „W poczet złoczyńców został zaliczony”, abyśmy mogli zostać świętymi. Dał się „pokonać na krzyżu”, byśmy zostali zwycięzcami i razem z Nim zmartwychwstali i osiągnęli niebo.
„Miłość, która nie odradza się stale, stale umiera”, powiedział K. Gibran. Zaś kard. M. Faulhaber zauważył: „Najpiękniejszym podziękowaniem za dary Boże jest to, że je daję innym”. Kochajmy zatem innych i dzielmy się z nimi tym, co od Boga otrzymujemy. Będzie to z naszej strony najlepsze podziękowanie dla Chrystusa Króla za niepojętą miłość ku nam.