Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
To ciekawe, dlaczego Jezus twierdził, że nie może swoim uczniom objawić wszystkiego. Doskonale zdawał sobie sprawę, co Kościół powinien wiedzieć, jaka wiedza i świadomość jest niezbędna do jego funkcjonowania.
Ale równie dobrze wiedział, że od Niego Apostołowie już więcej dowiedzieć się nie mogą. To brzmi pradoksalnie, ale główną przeszkodą była Jego bliskość, Jego bezpośrednia przystępność i poufałość z Apostołami.
Czy można sobie wyobrazić, że Jezus ot, tak nagle powie: „Słuchajcie, to Ja jestem tym Bogiem, którego czcicie, który wszystko stworzył, od którego zależy każda sekunda historii i istnienia świata! Ściśle mówiąc, jestem Drugą Osobą Trójcy Świętej.” Nie, takich słów w ustach Jezusa nie można sobie wyobrazić, aczkolwiek w sposób trochę ukryty i mniej bezpośredni, Jezus to właśnie przy różnych okazjach mówił. Ale musiało upłynąć dużo czasu, zanim ta treść w całej pełni dotarła do ludzkich umysłów.
Ta okrężna droga objawiania i dochodzenia do całej prawdy była konieczna z dość prostego powodu: aby chronić uczniów przed nadmiarem wrażeń. Stanąć oko w oko przed Bogiem we własnej osobie, to zbyt wiele jak na słabego człowieka. Jest to możliwe, gdy świadomość jest nieco przymglona, ale wykluczone, gdy widzi się i wie wyraziście, z całą jasnością przekonania. Podobnie jak nie da się patrzeć na słońce bez żadnej ochrony i zmrużenia oczu, tak też nie da się zrozumieć Boga.
Ks. Mariusz Pohl
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Duchu Święty, proszę Cię
o dar mądrości do lepszego poznawania
Ciebie i Twoich doskonałości Bożych,
o dar rozumu do lepszego zrozumienia
ducha tajemnic wiary świętej,
o dar umiejętności,
abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary,
o dar rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady
i u Ciebie ją zawsze znajdował,
o dar męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie
nie mogły mnie od Ciebie oderwać,
o dar pobożności, abym zawsze służył Twojemu Majestatowi z synowską miłością,
o dar bojaźni Bożej, abym lękał się grzechu,
który Ciebie, o Boże, obraża.
Modlitwy tej nauczył Jana Pawła II jego ojciec Karol Wojtyła, kiedy pewnego dnia zauważył, że syn niezbyt gorliwie wypełnia obowiązki ministranta.