Rozważania niedzielne
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Przebaczać i darować urazy to nic innego jak być dla siebie dobrym! Stąd czyjaś bezmyślność i ostre słowa typu „nie odpuszczę ci aż do grobowej deski” mogą zadać więcej bólu niż choroba czy rana fizyczna. Przemoc, brak zrozumienia, wrogość, odejście przyjaciela – to tylko niektóre przykłady bolesnych sytuacji, a zadane przez nie rany wymagają uzdrowienia wewnętrznego.
W ewangelii dzisiejszej niedzieli, Pan Jezus kierując do nas swoje słowo, pragnie bronić nas przed nami samymi. Zauważmy, jeżeli ktoś żywi wobec kogoś urazy, to całe jego życie upływa na kombinowaniu, jak swojemu przeciwnikowi dołożyć, jak go poniżyć wobec innych, by poczuł naszą nienawiść; nic innego nie robi, tylko myśli o tym problemie. I taka postawa niszczy, Nie pozwala twórczo pracować, kochać, cieszyć się życiem.
Jako chrześcijanie mamy nie tylko pomnażać dobro, ale także walczyć ze złem. Walczyć ze złem to nie wybielać, nie usprawiedliwiać zła, nie tłumaczyć: „bo on musiał”, „bo ja musiałem”. Walczyć ze złem to domagać się, by skutki złych czynów zostały naprawione.
Pamiętajmy, że do przebaczenia nie można się zmusić, można natomiast wiele zrobić żeby przyszło w sposób naturalny. Ta postawa jest dla nas zbyt trudna, dlatego szukamy umocnienia w Eucharystii, u przebaczającego Jezusa. Trening czyni mistrza. A więc warto próbować! On wciąż nas wzywa: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
„Wy jesteście solą dla ziemi”. Sól symbolizuje czystość. Starożytni Rzymianie mówili, że jest najczystsza, ponieważ pochodzi od morza i słońca. Sól nadaje smak. Bez soli potrawa nie ma smaku, jest mdła, nieużyteczna. Soli potrzeba wprawdzie niewiele, aby obiad stał się smaczny; a jednak bez tej niewielkiej ilości traci smak. Sól jest także środkiem konserwującym, chroniącym od zepsucia.Prawdziwi uczniowie Jezusa są solą ziemi. Jest ich mało, a jednak mają przeogromny wpływ. „Mała trzódka”, jak nazywa ich Jezus, przenika cały świat. Jednak sól może utracić swój smak. Jeżeli uczniowie Jezusa stracą miłość do swojego Mistrza, jeżeli będą uczniami w rejestrze, a nie w sercu, to ich wpływ na świat będzie znikomy.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Kilka sekund trwające chrzcielne zanurzenie w wodę sakramentalną zapowiada lata wydobywania się z kałuż nieczystości, bajor chciwości, trzęsawisk rozpaczy, bagien chciwości, rwących nurtów gniewu, mielizn lenistwa, burz zazdrości, powodzi pychy. Wszystko pokonamy w imię Ojca, Syna, Ducha. Bóg wydobywa nas z łona tego świata jak z wnętrzności matki, zapraszając do pomocy akuszerów o mięśniach potężnych od łowienia ryb. Sokrates wydobywając ze swoich rozmówców mądrość, zachowywał się jak akuszerka. Jezus ma moc wydobyć nas z łona grzechu, gdyż sam był już w łonie matki naznaczony imieniem Tego, który wybawia z krańców ziemi, wyciąga i dźwiga, powołując do świętości.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Jezus powołał dwóch braci, a nie samego Piotra, bo jesteśmy sobie potrzebni i zdarza się, że, pomagając innym, pomagamy sobie. Ale żeby innych nie wikłać, trzeba samemu być uwolnionym przez Jezusa. Dlatego Jezus najpierw uwolnił od sieci Piotra i Andrzeja, a później kazał im iść i łowić innych do nowego życia w Duchu. To prawda, że poczucie wartości życia bierze się również z faktu bycia pomocnym dla innych. Warto żyć ze świadomością, że się komuś pomogło wydobyć z dna. Oto stolarz z Nazaretu, który w kilku słowach pomógł nieszczególnym rybakom wydobyć się ze swego poplątanego losu i uczynił ich przywódcami ludu, ale nade wszystko dał im rękojmię na życie wieczne. Nie powiedział: chodźcie za Mną, byście pomogli mi zostać wielkim przywódcą religijnym, lecz powiedział: chodźcie za mną, a Ja was uczynię przywódcami, którzy są schronieniem dla przerażonych.
Kościół to cierpliwa wytrwałość, w której jedni wyciągają drugich wyżej od siebie. Jezus nauczył Piotra i Andrzeja przywództwa, które nie jest manipulowaniem innymi, tylko służeniem innym ku ich wyniesieniu ku górze. Wyżej od siebie. Oto sens przywództwa w chrześcijaństwie. Wielu ludzi po osiągnięciu szczytów kariery wciąga za sobą drabinę. Chrystus pokazuje nam zupełnie coś innego. Nie tylko innych wyciągaj z dna, ale stawiaj ich na najwyższym piętrze nieba.
- Szczegóły
- Kategoria: Rozważania niedzielne
Jan Chrzciciel powoli odchodzi w cień, bo przybywa ktoś mocniejszy od niego (por. Mk 1,7). Ktoś, kto będzie chrzcił nie wodą ale Duchem Świętym (por. Mk 1,8). Sama dobra wola i chęć zmiany życia, którą symbolizowało obmycie w Jordanie nie wystarcza. Aby dla grzesznika otwarło się niebo potrzebna jest moc z wysoka, moc Ducha Świętego, która niewolnika zamieni w syna. To dlatego Jezus ustawia się w kolejce z grzesznikami, nie aby stać się jednym z nich, lecz aby oni stali się podobni do Niego. Zstępuje z grzesznikami do Jordanu, aby i oni mogli usłyszeć: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie (Mk 1,11).